Portal Zwierciadło.pl publikuje wywiad z laureatem Nagrody Smok Smoków 2011.
"Piotr Kamler to twórca wielokrotnie nagradzany na prestiżowych festiwalach filmowych. Wiele lat spędził w Paryżu, mówi się jednak o nim, że mentalnie wpisuje się w filozoficzny nurt polskiej animacji lat 60. Za każdym razem tworzy świat całkowicie własny, jednorazowy, nad którym może zapanować – „świadomie określić kolor, formę oraz jej trwanie, kierunek i ruch”. Podczas 51. Krakowskiego Festiwalu Filmowego, w dniach 23-29 maja 2011, Piotr Kamler otrzyma Nagrodę Smoka Smoków za całokształt twórczości. W Krakowie odbędzie się retrospektywa jego filmów oraz wystawa rzeźb – utworów przestrzennych.
Anna Bielak: Ma pan za sobą lata kariery jako animator, długi pobyt w Paryżu, kilkanaście filmów na koncie. Czeka pan obecnie na wystawę w Krakowie, gdzie odbierze pan nagrodę za całokształt twórczości. Gdzie leżą początki pana kariery?
Piotr Kamler: Mam starszego brata, który zawsze i we wszystkim był ode mnie lepszy. Sztuka pozostała jedyną dziedziną, w której mogłem osiągnąć coś, w czym nie czułem się gorszy od niego. Zapisałem się na kurs rysunku i to, co zacząłem robić niezwykle mi się spodobało, więc zdecydowałem się zdawać na Akademię Sztuk Pięknych. Cała rodzina była absolutnie przeciwna mojej decyzji, a w tamtych czasach słuchało się jeszcze ojca. [śmiech] Początkowo uzyskałem tylko zgodę na zdawanie na wydział architektury. Akceptację grafiki wymusiłem niemal leżąc na stole zabiegowym podczas bardzo ciężkiej operacji wyrostka. Po niespełna dwudziestu latach od tamtego momentu spotkałem przypadkowo ówczesnego rektora Akademii, który wyznał mi, że z mojego powodu jedyny raz w życiu przyszedł do niego kolega (mój ojciec się z nim przyjaźnił), by prosić o to, aby jego syn nie dostał się na studia…"