Krakowski Festiwal Filmowy wraz z cyklem “Gdzieś w Europie” zaprosi w filmową podróż dookoła starego kontynentu.
Krakowski Festiwal Filmowy, jak co roku, z pomocą kina przeniesie nas w bliższe i dalsze zakątki świata, a wraz z cyklem "Gdzieś w Europie" zaprosi w filmową podróż dookoła starego kontynentu. Czy ciągle jeszcze czegoś o Europie nie wiemy?
Niezwykłe historie zwykłych Europejczyków, dokumenty, które poruszą, przerażą, zaintrygują, kierując kamerę na to, czego ciągle o Europie nie wiemy, będziemy mieli okazję zobaczyć w programie sekcji "Gdzieś w Europie".
Projekcje cyklu rozpocznie film hiszpański, "Pod napięciem" (On Power) w reżyserii Zována, dokumentujący szczyt G8, który odbył się w Genui w 2001 roku, gromadząc liderów mocarstw z całego świata, ale także 300 tysięcy alterglobalistów. Nie trudno się domyśleć, że doszło do użycia siły. Film zrealizowany w formie eksperymentalnej dla dokumentu, bo zmontowany z surowego materiału zarejestrowanego na ulicy, przykuwa uwagę równie mocno, co kontrowersyjny temat.
Z terenu ulicznych zamieszek, przeniesiemy się do sennego małego miasteczka, gdzieś w Gruzji. W rozpadającym się od upływu czasu budynku znajdziemy: chiński sklep, salon gier, biuro miejscowego polityka i garść unieruchomionych inercją czasu ludzkich opowieści. Statyczne kadry "Bakhmaro" Salomé Jashi nie pozostawiają wątpliwości, że na zmiany czeka nie tylko prowincjonalne miasto, ale cały kraj.
Z klimatu inercji wyrwie nas pozornie błoga historia zaczynająca się od pięknie skadrowanych promieni porannego słońca, które rozpływają się po szerokiej łące. Gdzieś na francuskiej wsi kamera podąża za stadem krów. Burza, plastikowa torba w trawie, smutne ryczenie, narodziny cielaka, radość z przeżuwanego jabłka. Trochę później – podróż w nieznane. Idylliczny landszaft filmu zostanie przekreślony przez finał "Bydła" (Cattle) Emmanuela Grassa.
Do sielskiej atmosfery powrócimy na chwilę, by poobserwować sfilmowane przez Dezső Zsigmonda "Baranki na niebie" (Sheep Clouds), a wraz z nimi podpatrzeć życie małego chłopca z pasterskiej rodziny, który gdzieś na węgiersko-ukraińskiej granicy wiedzie rodzinne, bliskie naturze i pracowite życie.
Ze spokojnej wsi wrócimy do wielkiej polityki. Udamy się prosto na korytarze europejskiego centrum demokracji i biznesu, by właśnie w Brukseli przekonać się, kto zarządza jedną za najmocniejszych gospodarek świata. "Unijny biznes" (The Brussels Business) w reżyserii Friedricha Mosera i Matthieu Lietaerta, podążając śladem bohaterów po dwóch stronach barykady: wysoko wykwalifikowanego lobbysty oraz aktywisty przeciwdziałającemu lobbingowi, zadaje za nas prowokujące pytanie. – Skoro kiedyś mówiło się, że w demokracji jedna osoba to jedna myśl, ile dziś jest warta jedna myśl w Brukseli?
Gabriëlle Provaas i Rob Schröder przeniesie nas do kolejnego kraju starej Europy, zabierze do pobliskiej Holandii, gdzie poznamy "Siostry lekkich obyczajów" (Meet The Fokkens). Nierozłączne bliźniaczki, zawsze razem – pomimo nie młodzieńczego już wieku – rozstają się wyłącznie, kiedy pracują. Z liberalnych Niderlandów trafimy prosto na moskiewski dworzec kolejowy, by okiem kamery Marata Magambetova w filmie "Czas i miejsce" (Time and Place) obserwować zniecierpliwionych pasażerów w kolejce do kasy i ich nieskoordynowany ruch poza czasem, jaki odbywa się w każdym miejscu tymczasowym. Filmowi towarzyszy doskonała muzyka Portico Quartet.
Poza granice Europy, daleko do hiszpańskiej enklawy w Afryce, Ceuty, zabierze nas Agata Maciaszek, która wspólnie z Alberto Garcia Ortizem sfilmowała tymczasowy obóz imigrantów, gdzie rozstrzygają się losy afrykańskich przybyszy do Europy. "Ulises" (Los Ulises), choć nakręcony daleko od starego kontynentu, siecią powiązań i marzeń mocno trzyma się jego granic. Dokument został wyróżniony na festiwalu DOCSDF w Meksyku oraz na Sikh International Film Festival w Nowym Jorku.